czwartek, 5 czerwca 2014

Wędrowca #2: Dylematy młodego człowieka

Chyba każdy w swoim życiu dojdzie do momentu w którym musi podjąć decyzje co jest dla niego ważne, jaki ma plan na życie? Ja właśnie znalazłem się w takim punkcie. Z jednej strony chciałbym stać się niezależnym człowiekiem który jest w stanie sam na siebie zarobić i sam o siebie zadbać. A z drugiej nadal chciałbym się kształcić, zdobywać wiedzę i pozostać w tym pięknym czasie w którym jedynym obowiązkiem jest nauka. Ale beztroski czas nie może trwać wiecznie przecież mam 20 lat a to czas by przestać się bawić i zacząć żyć na własną rękę. Już bardzo długo nad tym myślałem co właściwie powinienem robić? Myślałem o własnym biznesie przecież w szkole wiele razy słyszałem że jestem osobo przedsiębiorczo i mam smykałkę do interesów może to jest dla mnie. Tylko że własna firma to ryzyko no i trzeba jeszcze wiedzieć co to ma być za firma. Jeszcze rok temu myślałem nad kawiarenko internetowo ale w mojej okolicy nie ma na nią zapotrzebowania, później myślałem o sklepie spożywczą- przemysłowym ale duża konkurencja na rynku, myślałem też o gastronomi. Ale co z gastronomi mały bar czy restauracja tylko że przecież tego też jest pełno na rynku. Ostatecznie zdecydowałem się na restauracje połączono z salo weselną, tylko do tego potrzebna jest kasa a jak narazie jej nie mam. Wpadłem na pomysł aby wziąć kredyt już nawet przygotowałem sobie biznes plan z którego wychodziło mi że opłacało by mi się wziąć kredyt na 500 tysięcy gdyż był bym go wstanie spłacać a jeszcze by zostało. Dlatego żę sale weselne w mojej okolicy są już zarezerwowane na parę miesięcy naprzód a w ciągu miesiąca były by cztery wesela i może jeszcze inne imprezy poza weekendami no i jeszcze były by obroty z restauracji. Po kalkulacji doszedłem do wniosku że w ciągu miesiąca spokojnie byłbym wstanie z samych wesel zarobić 32.000 zł. Tylko pojawiły się kolejne problemy bo który bank udzieli dwudziestolatkowi kredytu na 500 tysięcy no i jeżeli nawet udzieli to gdzie to wybudować. Najlepszym punktem było by miejsce blisko kościoła oraz w mieście tylko znowu działka w mieście sporo kosztuje i tak gdy w swoich rozważaniach znajduje rozwiązanie problemu pojawiają się nowe a gdy dłużej myślę nad tym wszystkim to narasta strach czy na pewno byłbym w stanie to wszystko ogarnąć. I gdy zaprzątam sobie głowę myśleniem co dalej nadal stoję w miejscu, myśląc tylko myśląc i nic nie robię. A życie płynie a lata mijają.

1 komentarz: